Luksusowy masaż twarzy na świecy
powinien mieć odpowiednią oprawę.
Idealnie jeśli nie tylko głęboko odżywia skórę, ale również silnie oddziałuje na zmysły.
Terapeutyczny dotyk, indywidualnie dobrany zapach i kameralne oświetlenie
tworzą klimat stworzony do relaksu.
1. PRELUDIUM
Chwilę przed zabiegiem zapalam świecę. Jej delikatny płomień i aromatyczny zapach otula pomieszczenie. To pozwala dobrze poczuć się nie tylko klientce, ale również mi :)
2. ŚWIECA DO MASAŻU - L'amie de Provence
Wybierają świecę kieruję się trzema kryteriami: skład INCI, wygoda korzystania i zapach.
Skład powinien być krótki i zawierać naturalne składniki aktywne o właściwościach odżywczych. Na filmie wykonałam masaż francuską świecą L’amie de Provence (link).
Jej skład INCI jest fenomenalny:
Hydrogeneted Soybean Oil (olej sojowy), Coconut Oil (olej kokosy), Fragrance (zapach), Cera Alba (wosk pszczeli), Citral – Limonene - Linalool (naturalne składniki olejków eterycznych) Citric Acid (kwas cytrynowy).
Wybierając odpowiednią świecę zawsze czytam skład INCI i unikam preparatów, w których znajdują się: trójglicerydy, barwniki i konserwanty. Ze względu na konsystencję nie odpowiadają mi również świece oparte na maśle shea.
Zwracam uwagę na aspekt praktyczny świecy. Wybieram opakowanie ceramiczne (nie parzy w dłonie), o kształcie eliptycznym zamiast okrągłego (lepiej leży w dłoni), z przykryciem (łatwiej zachować czystość produktu), wydajne i dostępne online (zamiast u przedstawicieli handlowych zaopatrujących lokalną konkurencję:). Najważniejszym aspektem jest sposób nalewania świecy. Ważne, by świeca miała wyprofilowany dzióbek. Dzięki temu mogę precyzyjnie nalać wosk na dłoń bez ryzyka zabrudzenia i marnowania produktu.
Przed zabiegiem pytam klientkę czy odpowiada jej zapach świecy. Mój ulubiony to Santal Orange (link) – czyli połączenie drzewa sandałowego i pomarańczy. Na stronie znajdziecie świece o 8 zaskakujących zapachach, m.in: POMME CARAMEL – jabłko w karmelu i PINA COLADA.
3. MASAŻ
Przed rozpoczęciem masażu nalewam wosk na dłoń, jest przyjemnie ciepły, ale nie parzy. Lubię moment rozcierania kosmetyku po skórze – słychać wtedy delikatny szelest. Konsystencja wosku jest jednolita, jedwabiście gładka.
Tempo, siłę i technikę masażu dobieram indywidualnie do każdej klientki w zależności od rodzaju i stanu skóry oraz efektu jaki chcę osiągnąć.
Moją bazą jest zawsze klasyczny masaż twarzy, który pokazałam Wam na filmie. Masażu uczyłam się na studiach kosmetologicznych, licznych kursach i szkoleniach. Do dziś podpatruje koleżanki po fachu oraz masażystów z całego świata udostępniających swoje filmy na YouTube. To piękne, że mamy tyle możliwości ciągłego doskonalenia warsztatu pracy.
P.S. Podstaw masażu nauczyła mnie moja mama - kosmetyczka. Cieszę się, że zgodziła się na udział w filmie :)
- czwartek, grudnia 19, 2019
- 1 Komentarze